"Drzewo Richard'a"

-Niemogę ci na to pozwolić Anno,przykro mi,ale nie mogę ci pozwolić byś odeszła.Powiemy że to ja go wypuściłem,tylko my dwoje to widzieliśmy,ale nie pozwolę ci odejść.Będziesz musiała mnie zabić,jesteś gotowa na coś takiego ???.
I dokąd pójdziesz,spowrotem do nich,nie widzisz tego jak jesteś tam wykorzystywana.??

- Wybacz, mi nie mam innego wyboru. - Spojrzała na niego z kamienną twarzą. - Może i masz rację, ale mam zadanie które mam wykonać. - Pistolet w jej ręce lekko zadrżał. - Żegnam, Will. I dziękuje za wszystko.
Strzeliła. Nie chciała go zabić, tylko postrzelić. Celowała w ramię.
Spojrzała po raz ostatni na chłopka.
Po chwili zniknęła wśród drzew dolączając do Richarda.

Upadł na ziemię czując jak kula przeszywa jego ramię.Wstał jednak szybkim ruchem,i sprawdził ranę.Okazało się że była ona jedynie powierzchowna.Zaczął biec za Anna i Richardem.

Anna odwróciła się, zobaczyła Willa biegnącego w ich kierunku.
- Will! Zostaw nas! - Krzyknęła i przyspieszyła kroku.

(dżungla przodnia część samolotu)

-Grubo się mylisz jeśli uważasz że sobie odpuszczę-i powolnym krokiem zacząl ścigać innych

(dżungla przodnia część samolotu)