Namaste! ~~ LOST Forum o serialu LOST Game Gra LOST Download Spoilery Newsy ~~ - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum Namaste! ~~ LOST Forum o serialu LOST Game Gra LOST Download Spoilery Newsy ~~ Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Retro Peter Black
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Namaste! ~~ LOST Forum o serialu LOST Game Gra LOST Download Spoilery Newsy ~~ Strona Główna -> Retrospekcje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Peter Black
Moderator
PostWysłany: Nie 13:50, 06 Sty 2008


Dołączył: 13 Gru 2007

Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mój wyimaginowany świat

Dzień przed katastrofą.

- Peter tylko uważaj na siebie, nie nabaw sie kontuzji. Pierwszy trening już za dwa tygodnie.
- Tom, znasz mnie.
- Właśnie dlatego po raz kolejny ci to mówię. - Tom lekko się uśmiechnął. Powieki powoli mu opadały. Alkohol robił swoje.
Podszedł do nich kelner.
- Podać coś? - Spojrzał z litością na pijanego Toma. Peter dzielnie się trzymał.
- Jeszcze raz to samo. - Kompan Blacka powiedział to z dumą. Dumą pijaka, który uważa, że wygląda na trzeźwego.

Poczekali aż kelner się oddali.

- Pamiętaj, ta teczka jest ważna. Od niej zależy nasza przyszłość.
- Wiem. Znam plan na pamięć. Nikt oprócz nas o niej nie wie. - szepnął Peter.
- I tak ma pozostać. Jesli nie dostarczysz jej na miejsce to nie będziesz się musiał martwić o policję ani mafię. Sam cię zabiję.
- Wyluzuj. Nie jestem nowicjuszem. Nic nie jest w stanie mnie zatrzymać.

Kelner przyniósł dwa kieliszki whisky. Poczekali aż odejdzie.

- Te plany są warte majątek. Unowocześnią armię, takiej broni...
- Ciszej... - Petera irytowała słaba głowa Toma Browna.
- Nie mogliśmy tego wysłać pocztą, musisz to dostarczyć osobiście...
- Zamknij się. - Tego było za wiele. Tom mówił za głośno o rzeczach, których nikt nie powinien znać. Peter wstał i odszedł.
Zobacz profil autora
Shannon_Rutherford
PostWysłany: Nie 14:03, 06 Sty 2008


Dołączył: 04 Sty 2008

Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Końca Świata

Fajne Wink
Ciekawi mnie co to za plan:]
Zobacz profil autora
John Kramer
PostWysłany: Nie 15:55, 06 Sty 2008


Dołączył: 13 Gru 2007

Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: najgorsza dzielnica Nowego Jorku

fajne
Peter to ma takie retro bardziej w strone mafii i zabojstw Razz Very Happy
Zobacz profil autora
Paulie Estacande
PostWysłany: Nie 16:38, 06 Sty 2008


Dołączył: 20 Gru 2007

Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY

Fajne retro spoko intryga.
Zobacz profil autora
Peter Black
Moderator
PostWysłany: Nie 19:43, 06 Sty 2008


Dołączył: 13 Gru 2007

Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mój wyimaginowany świat

Trzy mięsiące przed katastrofą.

Peter siedział w swoim nowym, luksusowym fotelu i czytał aktualną gazetę o zasięgu krajowym. Doszedł do dziewiątej strony. Tytuł artykułu głosił: "Talent z drugoligowej druzyny w sferze zainteresowania ze strony Arsenalu Londyn." Obok było zdjęcie Blacka z ostatniego meczu.
Szeroki uśmiech zagościł na jego twarzy. Nawet nie zauważył, gdy do pokoju wszedł jego ojciec.

- Już czytałeś. - David Black tylko stwierdził, a po chwili dodał - Masz, przeczytaj teraz to. - rzucił teczkę na stół

Peter powolnym ruchem podniósł i wyjął z niej zawartość.

- Co to? - spojrzał znacząco na ojca
- Twój kontrakt.

Wraz z czytaniem uśmiech gasł na twarzy Peter'a.

- Chyba żartujesz. Arsenal Londyn chce mnie zatrudnić, a ty dajesz mi propozycję z Australi? Myślisz, że będę grał na końcu świata za marne pieniądze? Chyba oszalałeś... - Peter nawet nie miał sił się pożądnie zdenerwować
- Nie żartuję i nie podnoś głosu. Jesteś moim synem czy ci się podoba czy nie. Interesy w Australi to tradycja w naszej rodzinie. Pora byś się o tym dowiedział. Ta żałosna piłka nożna to tylko przykrywka dla... - nie zdążył dokończyć, gdyż ostatnie zdanie zdenerwowało Petera
- Ty naprawdę oszalałeś. - syn rzekł z pogardą
- Tak? To przejrzyj strony, które są pod kontraktem. Pieniądze, które zapłaci ci Arsenal to nic w porównaniu z tym co gwarantuje ci praca w Australi.

David wyszedł, bo nie było już nic do dodania. Peter zaczął czytać, a każda kolejna strona coraz bardziej go pochłaniała.
Zobacz profil autora
John Kramer
PostWysłany: Nie 20:47, 06 Sty 2008


Dołączył: 13 Gru 2007

Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: najgorsza dzielnica Nowego Jorku

Fajne
naprawde fajne.
nie wiem czemu bo moze sie to wydac nudne ale naprawdę ciekawe
Zobacz profil autora
Peter Black
Moderator
PostWysłany: Pon 17:23, 07 Sty 2008


Dołączył: 13 Gru 2007

Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mój wyimaginowany świat

Cóż, w następnym dam jakąś siekankę Wink
EDIT:
Miała być siekanka, a co wyszło? Co wyszło to wyszło. Mega powtórzenie mi tu wyszło Wink A tam co wyszło?

Dwa miesiące przed katastrofą.

Deszcz lunął z niespodziewanym natężeniem, a wiatr swoim szaleństwem wywoływał strach i przygnębienie. Burza zakończyła się równie nieoczekiwanie jak zaczęła. Między chmurami wyjrzało słońce. Piękno wygrało po raz kolejny.

Samochód wyjechał z zakrętu i zatrzymał się, wcześniej zjeżdzając na mokrą trawę. Na tym pustkowiu, na którym nie było nic oprócz pól i starej wierzby, wyróżniało się dwóch mężczyzn siedzących na wielkim, płaskim kamieniu.

Z samochodu wysiadło dwóch kolejnych. Cała czwórka spotkała się pośrodku, pozostawiając między dwójkami przestrzeń kilku metrów.
Bliżej kamienia stał stary, wąsaty mężczyzna o sporej wadze ciała, a obok można się było domyśleć - jego syn. Dwa wiepsze. Na przeciwko stanął wysoki brunet z wielką blizną na prawym policzku. Jego towarzysz był brunetem, niższym i młodszym od swojego kompana.

Dwa kroki przed siebie wyszedł młodszy "wiepsz" i położył na ziemi pudełko. Starszy odezwał się:
- Zgodnie z zasadami. Teraz wy.

Wyszedł brunet i położył sporą walizkę. Mężczyzna z blizną rzekł:
- Dwa miliony. Dziękujemy i zapraszamy do współpracy w przyszłości. - uśmiechnął się, a blizna przy tym geście poruszyła się, jakby była wielkim robakiem, który chce wyjść na zewnątrz

Zamienili się na towary. Brunet otworzył pudełko.
- W porządku.
Do młodego "wiepsza" podszedł stary. Otworzył teczkę i sprawdził zawartość.
- Dziękujemy za zakupy.

Już się rozchodzili, gdy stary krzyknął.
- Gazety? Pocięte gazety?! - jednocześnie sięgnął po broń i wystrzelił, mimo wszystko mógł poszczycić się refleksem

- Peter uciekaj! - mężczyzna z blizną upadł na ziemię, na ziemi pojawiła się kałuża krwi

Peter gnał do samochodu. Był szybki, bardzo szybki. Lata treningu zrobiły swoje. Wbiegł do samochodu i uświadomił sobie własną głupotę. Nie ma kluczy!!! Tylnia szyba posypała się, drugi pocisk przebił przednią. Peter wyszarpnął z kabury Desert Eagle i wyskoczył przez otwór po przedniej szybie. Po drodze minął się z dwoma pociskami. Przyczaił się, przeturlał po drodze w stronę wierzby, w tym samym czasie oddał strzał "na farta".
Żwir sypał się w górę, gdy mierzone w Petera kule odbijały się od drogi. Gdy znalazł się już za drzewem, kątem oka zauważył młodszego "wiepsza" z dziurą w głowie. Cóż, dzisiaj Peter'owi wyraźnie sprzyjało szczęście. Zauważył, że skończyły mu sie naboje. Staremu wyraźnie także, gdyż nie mogąc pogodzić się ze stratą syna runął na Petera w dzikiej szarży.
Black spokojnie zaczekał, aż napastnik znajdzie się w odległości dwóch kroków i oddał cios dwoma palcami prosto w grdykę. Stary runął na ziemię próbując złapać oddech. Peter ulżył mu poprzez ogłuszające uderzenie zamkniętą dłonią pod ucho.

Było już po wszystkim. Black siedział na kamieniu i rozmyślał. Jego kompan oszukał go. Chciał zostawić pieniądze dla siebie. A Peter? Był sam wśród dwóch trupów i powalonego "świniaka".

Zatarł wszelkie ślady, pochował trupy, ale nie potrafił zabić Starego. Związał go i wrzucił na tył samochodu. W końcu jego wiedza może się jeszcze przydać. Peter znalazł już klucze, więc odjechał.

Samochód zniknął z pola widzenia. Pozostało puste pole, samotny kamień i stara wierzba. Nikt niepowołany nigdy nie dowiedział się o strzelaninie. O czym świat zapomina, o tym pamiętają wierzby...
Zobacz profil autora
Charlie Pace
PostWysłany: Wto 16:28, 08 Sty 2008


Dołączył: 25 Lis 2007

Posty: 715
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Manchester, Zjednoczone Królestwo

Cytat:
O czym świat zapomina, o tym pamiętają wierzby...


AAA dobre to było Very Happy takie...romantyczne Razz Very HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery Happy


Ostatnio zmieniony przez Charlie Pace dnia Wto 16:29, 08 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Peter Black
Moderator
PostWysłany: Czw 18:11, 31 Sty 2008


Dołączył: 13 Gru 2007

Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mój wyimaginowany świat

Czas nieokreślony

Kilka dziewczyn przyglądało się sparingowej grze zespołu szkolnej reprezentacji. Piszczały, krzyczały i machały do swoich chłopaków. Szesnastolatki... Oprócz ich, na trybunach był tylko jeden chłopak. Siedział w osamotnieniu i przyglądał się na zmianę meczowi i pięknej dziewczynie mającej przecudowne blond włosy. Football i Anna. Jego dwa nieosiągalne marzenia.

W pewnej chwili do Peter'a podszedł mężczyzna.
- Chłopcy się pochorowali, a Michael złapał właśnie kontuzję. Mógłbyś zagrać? Po prostu bądź na boisku i staraj się nie przeszkadzać.
- Jasne... - Peter postanowił nie denerwować się ostatnim zdaniem.

- Co ty tu robisz? - Henry nawet nie miał zamiaru udawać swojego niezadowolenia. Był kapitanem drużyny.
- Nie twój interes... - Peter zgasił go mimo, że mógł się spodziewać konsekwencji po meczu.

Trener pamiętał ten dzień do końca życia. Zawodnicy nie mogli się nadziwić, a dziewczyny nakrzyczeć. W tym dniu dla Peter'a zaświeciła szczęśliwa gwiazda. Ten dzień należał do niego...

Kilka lat później.

Anna przymierzyła swój nowy naszyjnik.
- To miło, że pamiętałeś o rocznicy dnia, gdy się poznaliśmy - pocałowała Peter'a
- Mam nadzieję, że wkrótce będziemy obchodzić inną rocznicę. - odwzajemnił pocałunek
- Chciałabym być z tobą nawet na bezludnej wyspie. Kocham cię. - objęła Black'a
- Z wysp lubię tylko brytyjskie. Ale z tobą mógłym być na każdej. Tylko z tobą... - nie zdążył już nic więcej powiedzieć...
Zobacz profil autora
Richard Alpert
PostWysłany: Czw 18:27, 31 Sty 2008


Dołączył: 29 Sty 2008

Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Bardzo ciekawe. Skąd masz te wenę twórczą!!

Ostatnio zmieniony przez Richard Alpert dnia Czw 18:27, 31 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Peter Black
Moderator
PostWysłany: Czw 18:42, 31 Sty 2008


Dołączył: 13 Gru 2007

Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mój wyimaginowany świat

Cytat:
Skąd masz te wenę twórczą!!

Kupiłem kilo na bazarku Wink
Zobacz profil autora
Jack Bloom
PostWysłany: Nie 16:06, 03 Lut 2008


Dołączył: 14 Gru 2007

Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skąś

Jego wena bierze się z kosmosu, a przecież o to chodzi żeby wymyślał to co zaciekawi wszystkich.
Zobacz profil autora
Peter Black
Moderator
PostWysłany: Sob 11:51, 09 Lut 2008


Dołączył: 13 Gru 2007

Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mój wyimaginowany świat

Dzisiaj wieczorem postaram się napisać coś co połączy te wydarzenia, bo mam wrażenie, że moje retra "trochę" się od siebie różnią...
Jeśli ktoś jakimś cudem przeczytał wszystkie... to mam nadzieję, że go zaskoczę Wink


Ostatnio zmieniony przez Peter Black dnia Sob 11:53, 09 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Namaste! ~~ LOST Forum o serialu LOST Game Gra LOST Download Spoilery Newsy ~~ Strona Główna -> Retrospekcje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin