Akwarium

Dołączył: 04 Mar 2008 Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Jestem Michael - usmiechnął sie również
- Widzę, że Ci humur wrócił - rzekł do Anny

- No, to, witaj Michael. Ale tu gorąco. - Spojrzała na Lyn.

- Tak Anno, to był Ben - szef, wódz, dowódca, boss i kapitan tej załogi. - powiedziała krótko.

- Nic dziwnego, że nie miał czasu ze mną gadać. Hmm...

- To fakt ma sporo na głowie - Lynn nie wspomniała, ze Ben nie darzył Anny zbytnią sympatią - Michael na pewno będzie mógł odpowiedzieć ci na więcej pytań. Chociaż tez jest tutaj nowy.

Dołączył: 04 Mar 2008 Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Przysłuchiwał się całej rozmowie. Po chwili jednak rzekł:
- No to ja już idę. Jeśli będziesz czegoś potrzebować to mów - rzekł do Anny posyłając jej uśmiech.
Po chwili wrócił do stacji.

- Ah, tak, tak, Michael. - Pokiwała głową. Narazie nie słuchała Lynn. Patrzała na chłopaka. Po chwili oderwała wzrok. - Jeżeli jest nowy, to nic nie może powiedzieć o mnie.

- Ale jest zorientowany w sytuacji - powiedziała odprowadzając chłopaka wzrokiem - Mi z zasady nikt nic nie chce mówić.

- Może potem pójde z nim porozmawiać... Jesteśmy na Wyspie powiadasz?

- Tak. I mogę ci jeszcze powiedzieć, ze oprócz was, rozbitków i jednej szalonej Francuzki nikt tu nie mieszka. Was jest około pięćdziesięciu. mieszkacie w małej wiosce. - Nie była pewna czy nie powinna mówić tego wszystkiego jako "my".

- Już zaczynam się gubić...A Ben, jaki jest? - Było coś w nim interesującego.

- Ben jest... - zabrakło jej słów - człowiekiem o bardzo silnej osobowości. Ma dar przekonywania.

- Chyba rozumiem co masz na myśli. On chyba nie zabardzo mnie lubiał.

- Mieliście parę spięć - powiedziała zdawkowo.

- To straszne nie wiedzieć kim się jest, kim się było. A czy ja go lubiłam? - Spytała.