Akwarium

Dołączył: 04 Mar 2008 Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Na ból głowy? Myślę, że ja coś mam.

- Tak, od rana strasznie boli mnie głowa. Ja niestety, nie mam żadnych leków. W takim razie, uratujesz mnie.

Dołączył: 04 Mar 2008 Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- No to chodźmy po te leki

- Dobrze, a nie będę ci przeszkadzać? - Spojrzała po raz ostatni na Megan, po czym zwróciła wzrok ku chłopakowi.

Dołączył: 04 Mar 2008 Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Oczywiście, że nie. Chodźmy - rzekł do Anny - Narazie - powiedział do Meg na pożegnanie.

Kiedy doszedł do Akwarium zauważył, jak Megan wychodzi na zewnątrz.
- Megan! - zawołał za nią. - Chciałbym żebyś wieczorem przyprowadziła Lynette do kwatery Jacka.

Odwróciła się szybko, słysząc swoje imię.
-Lynn będzie w hydrze? - Spytała krótko, zatrzymując się.

- Tak, a poza tym... - urwał na chwilę, zatrzymując się przy wejściu do Akwarium. - ... Chciałbym żebyś nawiązała z nią bliższy kontakt. Podczas mojej nieobecności musi mieć kogoś z nas, kto będzie na bieżąco wyprowadzał ją z wszelkich niejasności.

-Bliższy kontakt? - Powtórzyła, opierając się plecami o ścianę.
-Powinnam odpowiadać na każde jej pytania, tak? - Dodała, spoglądając pytająco na Bena. Po chwili opuściła wzrok i wbiła go w podłogę.

- Z umiarem, Megan. - odparł sucho. - Jednakże mam na myśli również relacje towarzyskie. Lynette to miła dziewczyna. Z pewnością znajdziecie wspólne tematy. Potrafisz być towarzyska w obecności Mathewa, więc wierzę, że nie sprawi ci to trudności. Zrobisz to?

Wzruszyła obojętnie ramionami.
-Jasne, rozumiem. - Odparła, lekko uśmiechając się. Cofnęła się od ściany i podeszła bliżej mężczyzny. -Kiedy nas opuszczasz? Chyba nie odpłyniesz bez pożegnania?

- Wypływam za kilka godzin. - złapał ręką pasek od torby. - Jeśli chodzi o rozmowy z Jackiem - mają się odbywać tak, jak dotychczas. Jeśli uznasz, że kolejne widzenie z Lynete będzie konieczne dla dobra dalszych rozmów - pozwól im się zobaczyć. Nie wiem ile dni mnie nie będzie, ale wierzę, że dasz sobie radę.

Kiwnęła lekko głową.
-Oczywiście, że dam radę. - Powiedziała, uśmiechając się. Zbliżyła się do drzwi i położyła dłoń na klamce. -Mam nadzieję, że szybko wrócisz. - Dodała cicho, odwracając wzrok.

- Też mam taką nadzieję. - wzruszył ramionami. - A kiedy już to zrobię, wyślę cię na kolejną misję, bo siniaki na twojej twarzy już prawie zniknęły. - uśmiechnął się pod nosem i zrobił krok w stronę wejścia.

- Niepowinnam tak ci głowy zawracać.- Powiedziała do Micheala. Zatrzymali się przy wyjściu z Akwarium. Jej wzrok przeniósł jej na Meg i Bena.