Piwnice Stacji Płomień

-Tak,dziekuje.-powiedział.Pochwili jednak dodał-A wiec????

-Ma na imię Ann. - Odpowiedziała krótko, spoglądając na brudną ścianę.

-Ann,hmm.I podobno jest szpiegiem tak.Cóż zbyt dobrze twój kumpel się z nią nie obszedł.Jeśli mógła byś być tak miła poszła byś po nią.Chciałbym z nią porozmawiać.-powiedział szczerze

-Nie jestem kobietą na posyłki. - Warknęła podnosząc się. -Jeśli ona będzie chciała rozmawiać z Tobą, wtedy sama zejdzie. A jeśli nie odpowiada Ci moje towarzystwo, będziesz musiał siedzieć tu sam.

-No cóż sam pójść po nią nie mogę,dlatego ciebie o to poprosiłem.Cóż zrobisz co zechcesz-powiedział

-Jak Claire zniosła to, że porwałam jej dziecko? - Spytała stając przy drzwiach.

-A jak ci się wydaje.Jak matka może znieść stratę swojego dziecka.Jeśli kiedyś kogoś straciłaś,to pomnóż te uczucie parokrotnie.Wtedy będziesz wiedzieć jak czuje sie Claire-powiedział szczerze

-Zapewne jest jej trudno. - Rzuciła chłodno, naciskając na klamkę. Pchnęła przed siebie drzwi i wyszła.

- Witaj, Will. - Anna zeszła na dół. Stanęła obok chłopaka. - Chciałeś mnie widzieć.

-Witaj Anno,jednak Megan przekazał ci moją wiadomość.Cóż jest parę spraw,o których chciałbym z tobą porozmawiać.-Nagle zauważył że dziewczyna drzy z nerwów.Bała się go.Spytał dziewczyny-Boisz się mnie ????

- A jak myślsz? Chciałeś mnie zabić!

-A skąd masz tą pewność że bym strzelił,co-spytał.Po chwili powiedział-Przecież cię przeprosiłem.

- Nie miałam pewności czy strzelisz czy nie, bałam się...

-Cóż nie dziwię ci się,w końcu groziłem ci bronią.Ale cóż,chciałem porozmawiać z tobą na inny temat.Twój kolega,Ben nazał cię szpiegiem.Dlaczego???-spytał

- Ben... Nie...Jest...Moim...Kolegą... - Powiedziała powoli. - Nazwał mnie szpiegiem poniaż przekazywałam inforrmacje o Wyspie pewnym ludziom...