Stacja Płomień

-Przepraszam że cię męcze ale Ben mi o niczym nie mówi. O słupach chyba też nic nie wiem. Wiedziałem tylko że cię porwali. Poczekaj zobaczę może coś mi Ben dał, jakąś kartkę.
Gdzie ona jest? Gdzie ona jest? Gdzie ona jest?
-A już mam-podał Richardowi kartkę-klucz do słupów- A po co ci ona? Zamierzasz do nich wracać?

-A po co miałbym nie wracać?-spytał się Richard-A co do niego-wskazał znów na murzyna-to co z nim robimy? Zostaje tu czy wziąć go do baraków. Nie wiem czy Ben będzie zadowolony. Gdyby chciał kogoś porwać, to porwałby go. Może okazać się całkiem nieprzydatny. Może lepiej zaczekać z decyzją. I jeszcze jedna sprawa. Masz tu coś czym można wyjąć kulę-wskazal na nogę-tylko ta jeszcze tkwi w miejscu.

-Nie wiem co z nim zrobić. Wymyśl coś. Mogę okłamać go że jestem jedynym pracownikiem stacji DHARMA, a ciebie zabiłem.A jeśli chodzi o nogę to już się biorę do pracy. Przecież jestem lekarzem...
Mikhail zabrał się do wyciągania kuli.

Po chwili Mikhaił wyciągnąl kulę.

-Dzięki-powiedział Richard-Zanim pójde chyba trochę odpocznę. Jest tu więcej niż jedno łóżko? Jesli nie, to chyba zasnę na kanapie.

Mikhail pokazał łóżko na którym Rich może spać.

Ocknął się. Zauważył dwie postacie: Richarda i jakiegoś mężczyznę z opaską na oku. Nie zadawając żadnych pytań rzekł:
- Fajna opaska, cyklopie - rzekł i zaśmiał się pod nosem

Richard położył się. Po tylu dniach w końcu mógł odpocząć. Od razu zasnął.

Zbliżało się późne popołudnie...

Lechero: 120XP
Richard: 160XP
Mikhail: 160XP

Richard wstał. Czuł się dużo lepiej. Zobaczył Lechero, który już odzyskał przytomność. Poszedł dalej, by porozmawiac z Mikhaiłem.
-Może jemu tez zrób coś z nogą, bo nam się wykrwawi-powiedział Richard do Mikhaiła.

Zapadł zmierzch.

Richard: 100XP

Dzień: 20

Do Stacji wtargnęły pierwsze promienia słońca.

Mikhail od dwóch dni pracuje nad nogą Lechero, ale jak się okazało noga jest tak groźnie "skaleczona", że nie wiadomo czy uratuje mu ją.
Trzeba amputacji? Nie, nie, przecież gdy go wyleczę, jeśli w ogóle go wyleczę, Wyspa go uleczy i po 2 dniach będzie mógł chodzić
- Uda się, Uda się, Uda się. Cholera, Rich chodź tu przytrzymaj mi to!

Noga Lechero była pod dużym znakiem zapytania.

- Zostaw mnie w spokoju - rzekł
Był coraz słabszy. Jego noga krwawiła coraz bardziej.
- Zostaw mnie w spokoju - powtarzał w kółko aż do momentu gdy zamknęły mu się oczy...

Richard zauważył, że Lechero stracił przytomność.

Co jest...

Podszedł do Lechero by sprawdzić co się stało.

-Nie oddycha-powiedział do Mikhaiła.

-Sztuczne oddychnie, szybko: One, two, three, four, five, six, seven, jeszcze raz, one two three. Cholera, stracił przytomność. Nie mogę wyciągnąć kuli, dlatego tak się zachowuje.
-Jak on ma imię?
Gdy usłyszał odpowiedź zaczął przemawiać.
-Lechero, słyszysz mnie? Jeszcze raz usta-usta, Słyszysz mnie? Rich, zadzwoń po Bena przez walkie-talkie, opowiedz o sytuacji, o Lechero i spytaj się czy wśród rozbitków jest jakiś neurochirurg. Tylko on umie to zrobić.

-Za późno. Po 6 minutach już nie będzie żył-powiedział Richard-Jest tam chyba taki jeden, ale nic to nie da. Zanim tu przyjdzię minie kilkia godzin. On już zginie. Jeśli nam się nie uda, zginie.