Namaste! ~~ LOST Forum o serialu LOST Game Gra LOST Download Spoilery Newsy ~~ - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum Namaste! ~~ LOST Forum o serialu LOST Game Gra LOST Download Spoilery Newsy ~~ Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Benjamin Linus
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Namaste! ~~ LOST Forum o serialu LOST Game Gra LOST Download Spoilery Newsy ~~ Strona Główna -> Retrospekcje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ben Linus
Moderator
PostWysłany: Pon 10:18, 11 Lut 2008


Dołączył: 27 Sty 2008

Posty: 1005
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Słońce doskwierało bardziej niż zwykle. Mimo, że nie zdążyło jeszcze wspiąć się na sam czubek nieba, ludzie chowali się w cieniu i niechętnie wychodzili z domów. Wszyscy modlili się o najmniejszy podmuch wiatru.
Ben szybkim korkiem przemierzał plac baraków.
"Cześć, Ben", "Cholernie gorący dzień, prawda Ben?", "Jak leci, Ben?" - słyszał po drodze, jednak w ogóle nie reagował.
W końcu doszedł do jednego z mieszkań. Pokonał kilka schodków ganku,
stanął przed drzwiami i zapukał.
- Rebeca? - spytał.
Po kilku chwilach w progu stanęła trzydziestoletnia kobieta o blond włosach i zielonych oczach. Ze środku jej domu wydobywała się tłumiona muzyka :
When you're alone
And life is making you lonely,
You can always go downtown...

- Witaj, Ben? Wejdziesz do środka? - przywitała go z uśmiechem.
- Właściwie to... - urwał na chwilę. - Wolałbym się przespacerować. Miałabyś coś przeciwko temu?
When you've got worries,
All the noise and the hurry
Seems to help, I know, downtown...

- Nie, oczywiście, że nie. - odparła. - Zaczekaj chwilę, tylko wyłączę odtwarzacz. - weszła do domu.
Just listen to the music of the traffic in the... - nagle muzyka urwała się.
Rebeca dołączyła do Bena. Zamknęła drzwi i ruszyła za nim. Kierowali się w głąb dżungli. Przez chwilę szli w całkowitym milczeniu.
- Strasznie parno. - powiedział w końcu Ben. - Niedługo zacznie się zbierać na porządną burzę.
- Aha. - przytaknęła Rebeca, wpatrując się w błękitne niebo. - Mikhail na pewno się ucieszy. Trochę deszczu z pewnością dobrze zrobi jego grządkom.
Przeszli kolejne kilkanaście metrów, gdy Rebeca zatrzymała się:
- Ben, nie chcę być niegrzeczna, ale... - spojrzała na Linusa, który również się zatrzymał. - Z pewnością przyszedłeś do mnie, bo chcesz mi coś powiedzieć?
Uśmiechnął się:
- Czy to oznacza, że nie możemy się przespacerować? Chodźmy. - odparł spokojnie.
Kobieta rozejrzała się niepewnie i wróciła do marszu.
- Wczoraj była u mnie Megan. - zaczął Ben, patrząc przed siebie.
- Tak...? Coś się stało? - zapytała, siląc się na obojętność.
- Właściwie to tak. - powiedział. - Zaczęła mnie oskarżać o śmierć jej matki. Powiedziała, że ją okłamałem. Że nie powiedziałem jej prawdy o kobietach, które zachodzą w ciążę na tej wyspie.
- Skąd wyciągnęła takie wnioski? - głos lekko jej zadrżał.
- Zeszłej nocy straciłem zaufanie jednego z moich ludzi, wobec którego miałem pewne plany. To bardzo ogromna strata. - ciągnął dalej, nie zwracając uwagi na pytanie kobiety. - Wiesz jak brzmiało jedno z pierwszych zdań, które wypowiedziała, wbiegając do mojego mieszkania. - skręcił w lewo i stanął w miejscu, obracając się w stronę Rebeci.
- Nie? - odpowiedziała niepewnie kobieta.
- Rebeca powiedziała mi o wszystkim. - wyjaśnił.
- Ben! Ja... - odparła pospiesznie.
- Od początku zdawałem sobie sprawę, że nie podobają ci się tutejsze... zasady, Rebeco. Ale szczerze mówiąc nie sądziłem, że zaczniesz z nimi walczyć. - przerwał jej. - Bardzo mnie rozczarowałaś.
- To nie tak jak myślisz, Ben! - upierała się Rebeca. - Megan z pewnością wyolbrzymiła niektóre rzeczy, o których jej powiedziałam.
- Wyglądasz na zaskoczoną, Rebeco. Podejrzewam, że wasza rozmowa miała pozostać między wami. - wywnioskował Ben, patrząc rozmówczyni prosto w oczy.
- Nie, Ben. Czy my... - obejrzała się za siebie. - Czy my nie oddaliliśmy się za bardzo? Zawracajmy powoli, dobrze?
Ben wpatrywał się w nią jeszcze przez chwilę:
- Dobrze. - odparł w końcu. - Nie chcemy chyba żeby złapała nas burza, prawda?
- Właśnie. - odpowiedziała Rebeca z lekką ulgą w głosie.
- Chodźmy tędy. - odwrócił się w prawą stronę. - szybciej dojdziemy do obozu.
Kobieta zrobiła krok w stronę mężczyzny i niemal natychmiast wpadła w pułapkę. Ogromna sieć gwałtownie skrępowała ją i zawisła kilka metrów nad ziemią. Rebeca przypomniała sobie, jak Ben obszedł to miejsce łukiem. Czyżby on...
- Ben? - spytała niepewnie.
- Pułapka francuzki. - Linus spojrzał na wiszącą kobietę. - Trzeba być bardzo ostrożnym.
- Czy ty... specjalnie... - kobieta poczuła, jak strach ściska jej gardło.
- W pewnym momencie naszego spaceru za bardzo się od siebie oddaliliśmy. Szukałem cię i nie mogłem cię znaleźć. Prawdopodobnie potknęłaś się i straciłaś przytomność, więc nie słyszałaś kiedy cię nawoływałem. Kiedy się ocknęłaś i wracałaś do baraków, wpadłaś w sieć -wyjaśnił Ben.
- Ben! Przyrzekam, że to naprawię! Porozmawiam z Megan! To nie tak jak myślisz! - Krzyczała Rebeca. Kiedy Ben nie odpowiadał, powiedziała: - A jeśli się wydostanę? Co zrobisz kiedy wrócę do obozu i opowiem o tym co jesteś w stanie zrobić swojemu człowiekowi.
Linus nie poświęcił jej najmniejszego spojrzenia:
- Nie uwolnisz się. Skwar i głód, sprawią, że nie wytrzymasz tam dłużej i popełnisz samobójstwo. - sprostował.
- Co? Ale ja nie zamierzam... - słowa Rebeci przerwał głośny strzał.
Ben stał niewzruszony z wyprostowaną ręką, w której trzymał pistolet. Położył go pod wiszącą kobietą. Na ziemię spadło kilka kropel krwi.
Linus poprawił przewieszoną przez ramię torbę i ruszył w stronę baraków.
- Żegnaj, Rebeco.


Ostatnio zmieniony przez Ben Linus dnia Śro 14:12, 27 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Paulie Estacande
PostWysłany: Pon 10:37, 11 Lut 2008


Dołączył: 20 Gru 2007

Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NY

Bardzo fajne retro.
Dobrze tak kapusiowi Cool
Zobacz profil autora
Megan
PostWysłany: Pon 10:38, 11 Lut 2008


Dołączył: 29 Sty 2008

Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Paulie ! Ona nie była kapusiem.
Poprostu... Powiedziała prawdę.
Ben, wspaniałe retro ^^
Zobacz profil autora
William Fate
PostWysłany: Pon 11:56, 11 Lut 2008


Dołączył: 13 Sty 2008

Posty: 1523
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......

No świetnie uwieczniłeś prawdziwy charakter Bena.Brawo !!
Zobacz profil autora
Artemis
PostWysłany: Pon 12:46, 11 Lut 2008


Dołączył: 01 Sty 2008

Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu

Ale ta Rebeca to podrobiona Jouliett Razz
Zobacz profil autora
Ben Linus
Moderator
PostWysłany: Śro 9:30, 27 Lut 2008


Dołączył: 27 Sty 2008

Posty: 1005
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

16 lat temu...

Tego dnia pogoda była dosyć kapryśna. W jednej chwili z chmur spadał gęsty deszcz, zaś niedługo potem na czystym, błękitnym niebie pojawiało się złociste słońce.
Ben stał spokojnie na placu baraków, wpatrując się w czarny dym, wznoszący się w dalekiej oddali. Godzinę temu dostał wieści od swoich ludzi. Powiedzieli, że są już w drodze. W takim układzie powinni się pojawić za lada moment.
Ów moment nastąpił po kilkunastu minutach, gdy w oddali dał się słyszeć płacz niemowlęcia.
Zza zarośli wyłoniło się trzech ludzi. Jeden z nich niósł na rękach małe zawiniątko, owinięte w gruby koc, chroniący je przed delikatnym deszczem. Ben odwrócił się i zrobił kilka kroków w ich stronę.
- Wieści się potwierdziły, Ben. - odezwał się najwyższy z przybyszów. - Przeżyła tylko jedna kobieta... I ona. - wskazał na dziecko.
Linus kiwnął głową.
- Żadnych komplikacji. Wszystko poszło zgodnie z planem. - wyjaśniła jedyna kobieta w ekipie. - Komu oddasz ją pod opiekę? - zapytała po chwili z uśmiechem.
Ben wyciągnął ręce, odbierając niemowlaka. Spojrzał mu w oczy, po czym rzucił swoim ludziom puste spojrzenie:
- Ja się nią zajmę...

*******************

2 lat temu...

Siedział przy stole. W jednej ręce trzymał ucho kubka, z którego dymiła się gorąca herbata, zaś w drugiej niewielką książeczkę.
Przewrócił kolejną stronę.
Po chwili drzwi wejściowe otworzyły się i stanął w nich Richard. Kiedy znalazł Linusa wzrokiem, podbiegł do stołu i oparł się ręką o blat.
- Anna właśnie się wymknęła, Ben. - powiedział cicho.
- Wiem. - Linus spojrzał na gościa znad okularów.
- Śledzimy ją, tak jak kazałeś. Mamy interweniować? - głos Richarda delikatnie zadrżał.
- Nie... - Ben zdjął okulary i wbił wzrok w okno. - Jeszcze nie...

**************

Kilka dni temu

- Kiedy wracamy? - Megan siedziała na kanapie z podkulonymi nogami. Wyglądało na to, że ostatnie zdarzenia wciąż jeszcze do końca do niej nie dotarły. Anna odeszła...
- Za jakąś godzinę. - odpowiedział. - Mikhail musi coś jeszcze zrobić przed tym, gdy opuścimy Stację.
Podniósł się z kanapy i wyszedł na zewnątrz. Tom zbliżał się w jego kierunku.
- Rzeczywiście. Uciekł z Anną, tak jak myślałeś. - zaczął Tom.
W odpowiedzi Ben rzucił mu jedynie krótkie spojrzenie.
- Myślisz, że wróci? - ciągnął Tom.
- Wróci. - odparł Linus.
- I co wtedy?
- Przekaż Brianowi, żeby udał się w okolicę Słupów Magnetycznych. Niech zmieni kod zamykający barierę, kiedy tylko Anna przekroczy nasze progi.
- Dokładnie wiesz kim jest Anna i co robi... Czemu nie powiesz o tym reszcie swoich ludzi?
- Najbardziej przekonującym aktorstwem jest reakcja naturalna, Tom. Chcę, by moi ludzie dali jej do zrozumienia, że o niczym nie wiedzą. Chcę, by myślała, że udało jej się nas zmylić.
Tom podrapał się po głowie i spojrzał pytająco na Linusa:
- A co z Lynette? Skąd wiesz, że nie ucieknie razem z dzieckiem kiedy stracimy czujność?
- Ponieważ niedługo stanie się coś, co sprawi, że nie opuści baraków, nawet gdyby bardzo tego chciała.
- Czemu właśnie ona? - dopytywał Tom.
- Wszystko w swoim czasie, Tom... Wszystko w swoim czasie...


Ostatnio zmieniony przez Ben Linus dnia Śro 12:22, 27 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Richard Alpert
PostWysłany: Śro 14:52, 27 Lut 2008


Dołączył: 29 Sty 2008

Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Świetne retro Ben. Cool
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Śro 15:19, 27 Lut 2008


Dołączył: 04 Sty 2008

Posty: 1063
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Cytat:
Ponieważ niedługo stanie się coś, co sprawi, że nie opuści baraków, nawet gdyby bardzo tego chciała.


Mam już się zacząć bać? Smile
Retro fajne, podoba mi się.
Zobacz profil autora
Ben Linus
Moderator
PostWysłany: Śro 15:23, 27 Lut 2008


Dołączył: 27 Sty 2008

Posty: 1005
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Lynette napisał:

Mam już się zacząć bać? Smile


Muchy bym nie skrzywdził ^^
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Namaste! ~~ LOST Forum o serialu LOST Game Gra LOST Download Spoilery Newsy ~~ Strona Główna -> Retrospekcje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin