Bunkier

Czuła się słabo. Powoli otworzyła oczy.
-Charlie... Gdzie jest Charlie?-spytała.

Nadeszła noc.

Claire: 160XP - 1PŻ
Sayid: 150XP

Poszukał w szafkach jakichś płynów.
Znalazł kilka i znalazł również watę.
Namaczał w watę w tych płynach i schował się.

Usłyszała jakieś szmery. Próbowała wstać lecz się jej nie udało. Usiadła na łóżku.
-Jest tu ktoś? Sayid?

Zaszedł Sayida od tyłu i przyłożył mu watę do twarzy.
-Dobranoc!

-Sayid?-spytała głośniej. Próbowała wstać, ale jej nie wyszło. Zaczęła się bać. Siedziała i rozglądała się. A jak to tamten?

[bede pisał w miare powoli zebyscie dotarli wreszcie! ]

Schował ciało Sayida i zaczął iść w stronę pokoju w którym znajduje się Claire...

Usłyszała kroki. Usiadła w kącie łóżka i czekała aż pojawi się ten ktoś. Czuła się jak w jakimś horrorze.

Wszedł do pokoju.
-Witaj Claire...

Patrzyła się na facet w masce.
-Kim jesteś?-spytała przerażona.

-Nie ważne Claire...-powiedział wycierając nóż o jakieś szmaty...

Patrzyła się to na nóż to na niego.
-Czego chcesz?

-Chcę abyś zrozumiała, że ... życie to nie zabawka Claire-powiedział przykładając nóż do jej gardła.

Byla przerażona. Łzy zaczęły płynąć po jej policzkach.

-A gdybym powiedział Ci że w każdej chwili mogę zabić Charliego... ?