Dżungla (przednia część)

-...Ja...ja też...ale do trj pry błąkałem się po dżungli...bo...jak się obudziłem, to wisiałem na drzewie...a obok widziałem ciało mężczyzny który siedział za mną w samolocie...gdzie moja ciocia...czy ona nie żyje ?-mówił drżącym głosem

- Chodźcie idziemy do jaskini.

[JASKINIA]

Poszedł w tamto miejsce.
Próbował słuchać ale nic nie słyszał.
-No ey! Gdzie wy jesteście? Bo was nie słychać! Co boicie się?! No ja nie mogę jak nie trzeba to są a jak trzeba to niema.
Już miał iść gdy coś poruszyło się w krzakach.
-No nareszcie. No wyłaź! Dalej!-mówiąc to usłyszał bardzo głośny metaliczny dźwięk.
Głowa zaczęła go boleć.
Złapał się za nią.
Zaczął uciekać.
W czasie biegu odwrócił głowę i to co zobaczył wywołało w nim ogromy strach.
Za nim leciała... chmura! Wielka czarna chmura.
-O ja!!! HEY POMOCY RATUNKU!!!!!!! POMOCY!!!!!-krzyczał biegnąc w stronę jaskini...

Ciągle biegł powtarzając w kółko gdzie jesteś, gdzie jesteś. Nagle podknął się o coś i upadł.

[bunkier]

Lechero,gdzie jestes !!!!!!!-woła

Wyruszyli razem z Willem rozglądając się wokół po chaszczach . Wypatrywali jednego - Lechera. Czy coś mu się stało? A może specjalnie się oddalił? Art był za tą drugą teorią ale...nie odrzucał pierwszej. Szli..

-Nigdzie go nie widze,ale zobacz był tutaj-wskazując na śłady stóp.-Lechero gdzie jesteś!!!!!-ponownie zaczął nawoływać

- To idziemy za tym...

Szedł za tropem aż w końcu ...albo dotarli do Lecheda albo i on się potknął o właz. Nie wiem dokładnie czy Lechero wszedł do środka...

Dobiegła do chłopaków
- I co znaleźliście go?

Nikt mnie nie obchodzi!
Nie zdawała sobie sprawy że oddaliła sie już o 3 kilometry od jaskini.
Zrobie postój. Wejdę może na drzewo rozejrzę się gdzie jestem.
Weszła na drzewo. Nic nie było widać. Daleko daleko około 5 kilometrów od niej znajdowała się plaża.
Jak ja teraz zejdę?! Nie panikuj! Ale mnie nikt nie usłyszy jestem za daleko!
Powoli zaczynała się zsuwać. Gdy była na wysokości około 1 metra zeskoczyła. Zerwała przy okazji kilka owoców mango.
Kate zastanów się! Nie rób nic głupiego!
Ruszyła w stronę plaży. Szła i co jakiś czas łykała wodę. Wreszcie doszła na plażę. Schowała się za krzakami tuż przed samą plażą.
Nie zrób czegoś głupiego. Zebyś potem nie żałowała swoich czynów! Najwyżej mnie zabiją i tak nie przyjedzie już pomoc!

[CDN. Muszę już spadać dopisze jutro ]

-Nie ale idziemy jego śladem

- Jestem tutaj!!! - zaczął krzyczeć

- Słyszycie? Jest tam... Chodźmy

-Zaczął biec w kierunku nadchodzącego głosu.

{bunkier]

Usłyszał jego głos, więc przyśpieszył bieg. Stanął w końcu niedalekiej odległości od niego..tak bezpieczniej i krzyknął :

- Po co tu przychodziłeś co?! Specjalnie? Uciekasz od nas?! Tlumacz się!

Wprawdzie naskoczył na niego...ale musiał znać odpowiedzi.