Wyprawa do "Czarnej Skały"

- Postrzeliłem go, pobiłem kilka razy...

-Spokojnie, mamy iść po dynamit a nie kłócić się. Ważne że on żyje. A w ogóle to Lechero uważaj żebyś go nie zabił na drugi raz. "Jeszcze nam się przyda"-pomyślał.

- Chce go zobaczyć! Teraz!

Podszedł do Anny i powiedział szeptem jej na ucho tak by tylko ona usłyszała.-Niemartw się,widziałem się z nim.Jest mocno poobijany,ale nic poważnego mu nie jest.Pamiętam jeszcze o tym co Ben mi powiedział.Spróbuję dotrzymać mu słowa-mówił próbując uspokoić dziewczynę.

- Jeśli chcesz go zobaczyć... proszę bardzo jest na plaży przywiązany do drzewa.

- Niedotykaj mnie , Will. Jesteście okrutni, on wam nic nie zrobił!

-Musieliście go aż tak skatować-spytał otaczających go rozbitków

-Spokojnie nic mu się już nie stanie. Będzie tylko kartą przetargową w razie potrzeby. Już nie będziemy go o nic wypytywać bo przecież ty możesz nam opowiedzieć o "was"-powiedział nie zwalniając kroku.

- A co niby chciałbyś wiedzieć?

-Jeżeli tylko Anna zechce wam odpowiedzieć-powiedział

- Nie wtrącaj się Will. Więc, słucham?

Szedł przez dłuższy czas milcząc. Nie wtrącał się do kłótni, aż do pytania Anny, postanowił zabrać głos:
-moje pytania już znasz ale ci je powtórzę. Kto wami dowodzi i kim wy w ogóle jesteście?- spytał.

-Jesteśmy dobrymi ludźmi,Paulie.

Zapadł zmrok. Tak jak podejrzewał Paulie, oczom ekipy ukazała się poszukiwana polana.

Anna: 170XP
Paulie: 170XP
Sayid: 160XP
Lechero: 150XP
Will: 150XP

Szedł cicho,nieodzywając się do nikogo.Denerwowały go ciągłe odpowiedzi Anny w jego stronę.

Chce tylko jej pomóc,czy ona tego nie rozumie.

Jednak nie powiedział niczego na głos.Po chwili jednak zaputał-Jak daleko jeeszcze.