Wyprawa do "Czarnej Skały"

Prowadził grupę, szli wolno by ci którzy mieli ich dogonić mogli to zrobić. Chciał dojść do rozległej polanki na której spędził pierwszą noc przed zmierzchem.

-Daleko jest to miejsce? Chyba powinniśmy zdążyć przed zmierzchem, jest jeszcze bardzo wcześnie.

-Niestety ale dziś tam nie dojdziemy, ja tam szedłem 2 dni.

-Aha, w porządku. Wziąłem trochę owoców więc jestem przygotowany.-powiedział Michael.

Dochodziło południe...

Paulie: 150XP
Lechero: 150XP
Michael: 130XP
Sayid: 130XP
Will: 130XP

- Czekajcie!- W tylke było słychać wołanie Anny.

Michael usłyszał wołanie Anny więc się zatrzymał i na nią poczekał.
-Chyba nie mieliśmy okazji się poznać. Michael jestem.-wyciągnął do niej rękę.

-No to jesteśmy w komplecie-powiedział uśmiechając się na widok Anny.

Jak zwykle szedł z przodu zaraz za Pauliem. Nie myślał już o sytuacji w dżungli. Gdy zauważył Annę tylko zerknął na nią obojętnie po czym ruszył dalej.

Zobaczył Annę. Spytał sie jej:
-Jak długo mieszkasz na tej wyspie?

- Mieszkam ponad piętnaście lat.

-Czyli na pewno wiesz coś o "Czarnej Skale". Czemu jest na samym środku wyspy? - spytał. To było planowane zagranie. Chciał dowiedzieć się czegoś o statku a potem wypytać o Innych.

- "Czarna skała"? Ten statek? Byłam raz koło niego, gdy byłam dzieckiem. Ale nie mam pojęcia dlaczego jest tutaj.

-Uznajmy że ci wierzę- powiedział

Teraz dam jej spokój wypytam ją o wszystko na polanie

Szli przez pewien czas w milczeniu. Nagle powiedział:
-Jesteśmy już blisko polanki. Zostaniemy tam na noc. W nocy dżungla nie jest bezpieczna- i poprowadził grupę naprzód.

Anna w milczeniu poszła za grupą.
-Nie wierze, że nie macie żadnych pytań do mnie.