Wyprawa (z jaskini)

Rzuciła się do Willa.
- O mój Boże! Will odezwij się! Proszę cię. Powiedź coś.
Hej chodźcie tutaj szybko! Potrzebuję pomocy!

*Podszedł do Lechero i stanął nad nim.*

- Haaalo! Budzimy się..tu pana najlepszy irytujący przyjaciel Artemis...budzimy się...

Mówił do niego głośno.

-Nic mi nie jest-powiedział.-Zajmijcie się Lechero,-poczym powiedział-Wiem że to nieodpowiedni moment ale czy mogła byś mi zwrócić broń,to ważne-wystekał

Jejku co sie dzieje na tej wyspie??Kto wie kto bedzie kolejny. Może ja, albo Kate, a może wszyscy na raz??Widząc jak William podbiegł do innej osoby pobiegł z Nim .

Wybiegła z dżungli.
- Jeju! Kim wy jesteście?! - przestraszyła się.
Zabiją mnie! Zabiją

-Will! Myślałam, ze już nigdy się nie ockniesz...

W końcu ocknął się i powiedział: - Gdzie...gdzie ja jestem...co się ze mną stało...gdzie on jest?

Podała broń Willowi.
- Co się stało Will? Jak sie czujesz? Kim była ta kobieta? - zarzuciła chłopaka pytaniami

- Kim jesteście?! CO to znowu za ludzie?!

- Jesteś tu niedaleko...niby rozbitek...a ja jestem tutaj przecież.

Zaśmiał się i pomachał mu przed twarzą.

-Ona nie jest teraz najważniejsza-powiedział.-Niejesteśmy tutaj sami-powiedział

Lynn zdziwiła sie słowami Willa.
- Ta wyspa jest zamieszkana?

-Prawdopodobnie,ona powiedziała ze ci inni zabrali jej dziecko.Torturowała mnie ale w tym jednym wydaje mi sie że mówiła prawde-powiedział sprawdzając pistolet-Dobrze że ci nie pozwoliłem isć-

- Dziękuję Ci, ze to dla mnie zrobiłeś. Zraniła Cię? Jeśli tak po prostu zabrali jej dziecko to nie może być tu większej cywilizacji.

- Gdzie ja jestem... - powtórzył ponownie. Muszę go odnaleźć...