Stacja Hydra

Lynette nawet nie zorientowała się, kiedy niebo zdążyło zrobić się czarne.

Dołączył: 04 Mar 2008 Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Wrócił do Stacji. Oparł się o ściane i zaczął rozmyślać...
Był bardzo zmęczony. Nie zorientował się nawet kiedy zasnął...

Lynn powolnym krokiem wróciła do stacji i poszła do swojego pokoju, gdzie powitał ją płacz dziecka. Zobaczyła Stellę bezskutecznie próbującą uspokoić Aarona.
- Cześć - widzę, że maluszek nie daje spokoju. Może ja spróbuję - powiedziała biorąc z jej rąk chłopca - A gdzie podziała się Juliet?

Dołączył: 04 Mar 2008 Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Obudził się.
- Co ja tutaj robię? - powiedział sam do siebię
- Ach teraz pamiętam.
Wstał i powolnym krokiem udał sie do swojego pokoju.
- Hej Lynn! - powiedział do dziwczyny po czym udał się do pokoju.

- Tutaj, Lynn. - odparła z uśmiechem Juliet, wchodząc do pomieszczenia i zamykając za sobą drzwi. - Jak mały?

- Już sie uspokoił - powiedziała kładąc Aarona do łóżeczka - Zwiedzałaś teren?

- Właściwie to... - opadła zmęczona na fotel. - Byłam u Anny. Ma drobne problemy. Prawdopodobnie straciła pamięć w wyniku upadku.

Zatrzymała się zaskoczona.
- Słucham? Jak to straciła pamięć? - zapytała, gdy usłyszała o "drobnych problemach" Anny. Nie wiedziała co o tym myśleć.

- Nie wiem, Lynn... Goodwin znalazł ją nieprzytomną na podłodze. To on wywnioskował, że uderzyła się w głowę podczas upadku. - wyjaśniła blondynka. - Postanowiliśmy nic nie mówić Benowi i poczekać do rana. Być może do tego czasu wszystko wróci do normy.

Dzień: 21

Lynette: 180XP
Michael: 160XP
Magnus: 130XP

Z każdym krokiem była coraz bliżej stacji. Po chwili zobaczyła sylwetki dwóch mężczyzn.
-Cześć. - Powiedziała głośno, zatrzymując się przy nich. Tom wyciągnął w jej stronę dłoń, w której trzymał pistolet. Zabrała go i schowała za pasek.

- No to do dzieła. - rzucił Tom i wysunął się na czele grupy.
Cała trójka ruszyła w stronę klatek.

Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 124 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Henry położył się na pryczy w swoim pokoju. Rozmyślał. Nie był zadowolony z zadanie jakie mu dał Ben. Choć on to tak ładnie ują
chodziło o pilnowanie by Goodwin nie zrobił sobie kuku, a na akcję wysłał niedoświadczonego Mathew, starego już Toma i wiecznie wściekłą Megan. Nie rozumiał intencji Bena od katastrofy. Najpierw posłał
na samobójczą misję Ethana, potem wysłał Megan do obozu rozbitków by zabrała dziecko a po kiego grzyba mu dziecko?!, potem
porwał z tratwy 2 rozbitków i przyprowadził do baraków tą całą Lynn. A teraz przyprowadził do Hydry 3 kolejnych.
Nie rozumiał tego, szanował i ufał Benowi ale go nie rozumiał. Zresztą czy ja bym lepiej rządził od niego? Na pewno nie. Ben jest wybrany
to on ma kontakt z Jacobem Wyją z pochwy szablę i obejrzał ją, były na niej wygrawerowane słowa "SEMPER FIDELIS" - "Zawsze Wierni" motto Marines. Uśmiechnął się, schował szablę
położył krótkofalówkę na stoliku i położył się spać.

Lynn przez całą noc myślała o propozycji Bena i "drobnych problemach" Ann. Postanowiła zobaczyć się z dziewczyną. Wyszła ze stacji i podeszła do dużego budynku stojącego nieopodal, licząc, ze tam ją spotka.
[akwarium]

Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 124 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Wstał z pryczy. Przypiął krótkofalówkę do paska, tak samo zrobił z szablą i wyszedł z baraku.

Dołączył: 04 Mar 2008 Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Siedział samotnie w swoim pokoju. Do głowy przyszła mu pewna myśl. A mianowicie by...nauczyć sie strzelać. W tym celu zaczął szukać Henry'ego ale nigdzie go nie wiedział. Poszedł sprawdzic czy nie ma go w kamieniołomie.