Plaża (przednia część samolotu)

-Tamten? To jest jeden z Innych. Złapali go... nawet nie wiem jak cały czas leżałem w namiocie. Tylko jakbyś chciał z niego wyciągnąć informacje to nie pójdzie bo on chyba nie mówi. Ale jak widać Art z nim rozmawia... Może on coś z niego wyciągnie...

-Jeden z Innych?- poczuł że uśmiechnęło się do niego szczęście- pójdę z nim porozmawiać. Potem czekaj na mnie tutaj, znalazłem coś w dżungli - powiedział i poszedł do innego.

[DRZEWO]

Wbiegł na plażę. Czuł, że bardzo się spocił, więc postanowił wykąpać się w oceanie. Po chwili relaksu ruszył do swoich rzeczy o przypomniał sobie o krótkofalówce, którą znalazł podczas wyprawy. Ruszył do Peter'a.

- Hey, Dude. - powiedział po wejściu do jego namiotu - Gdzie reszta? Coś mało ludzi na plaży... - rozejrzał się wyglądając z namiotu - A... Znalazłem coś. To krótkofalówka - wręczył Peterowi - Może dałoby się przez nią z nimi skontaktować?

-Dobra poczekam!-krzyknął ale ten już nie usłyszał.
Siedział tak znudzony i zaczął jeść mango znalezione w kuchni.

Hugo wszedł do jego namiotu i wręczył mu krótkofalówkę. Peter nie ukrywał zdziwienia.

- Super. Próbowałeś się już z kimś porozumieć?

Zanim dał Hugo odpowiedzieć to dodał:

- Podobno wybudowali jakąś tratwę, ktoś porwał dziecko, a na dodatek złapali Innego... Nie mogę ci o tym zbyt dużo powiedzieć, bo po niepowodzeniu z bunkrem nie jestem w najlepszym nastroju i nie za bardzo orientuję się w wydarzeniach. Poza tym nie wszyscy mi ufają. Cieszę się, że ty jesteś jednym z wyjątków. Ale wróćmy do krótkofalówki. Jeszcze z nikim nie rozmawiałeś?

Usiadł koło swego namiotu biorąc gryza mango. Spojrzał na Hugo i Petera jednak nie miał dość sił by zająć się kolejną sprawą.
Spytał jednego z rozbitków o to co działo się podczas ich nieobecności dzięki czemu dowiedział się o tratwie.

Wrócił zmęczony z wyprawy. Odpoczął chwilę, zjadł mango które popił wodą. Spojrzał na Innego którego przywiązał do drzewa. Udał się tam w ''odwiedziny''.

- Nie, Peter. - odpowiedział - Jednak ktoś próbował połączyć się z nami. Niestety nie mieliśmy chyba najlepszego zasięgu, bo wydobywał się z niej jakiś szum... Musimy sprawdzić czy tutaj damy rade - przyjrzał się przedmiotowi wręczonemu Peterowi - Myślę, że Ty najlepiej byś z nimi pogadał... I zawsze będę Twoim kumplem, Peter.

Wrócił na plażę w głowie analizował informacje od Richarda
Ich obóz jest najdalej z tąd, ekstra dużo informacji. Usiadł na piasku plaży i popatrzył na ocean.

Przyszedł do obozu i poszedł od razu do swego namiotu. Po drodze zabierając jakiś owoc na noc. W końcu w nocy po coś do jedzenia z namiotu nie będzie wyłaził? Wyszedł znów...i usiadł obok niego.

Tego dnia, na plaży panowało ogromne zamieszanie. Mijało południe..

Peter: 150XP
Boone: 50XP
Claire: 120XP
Sun: 100XP
Michael: 100XP
Sayid: 150XP
Hugo: 150XP
Lechero: 100XP
Paulie: 190XP
Charlie: 120XP
Artemis: 150XP

Wróciła z długiego spaceru i poszła do swojego ogródka.
Pracując myślała o losie Ateny i pozostałych żeglarzy. Zastanawiała się co sie teraz z nimi dzieje. A jeśli coś się nie uda?
Zauważyła, że podszedł do niej Jin. Uśmiechnęła sie do niego i podzieliła się z nim swoimi wątpliwościami. Mąż uspokoił ją, że tratwa jest solidna i nie moze stać się nic złego.
- Przecież piraci ich nie napadną - uśmiechnął się

Michaelowi bardzo się nudziło, postanowił więc pójść i zobaczyć co się dzieje tego Innego.
Wtedy mi się nie udało, bo byłem zdenerwowany. Może po dobroci coś od niego wydobędę. -pomyslał.

[Drzewo Richarda]

- Mam nadzieję, że się z kimś połączymy. Oby, bo siedzenie na tej wyspie powoli zaczyna przeradzać się w koszmar.

Peter uruchomił krótkofalówkę i czekał na efekt.

Super, teraz nie można nawet podręczyć więźnia. Umrę z nudów na tej wyspie. - pomyślał Michael wracając na plażę.
Przeszedł się wzdłuż namiotów. Zerknął na namiot Petera. Zobaczył że ten trzyma w ręku krótkofalówkę.
-Mogę wejść?- zapytał stojąc w "progu".