Plaża (przednia część samolotu)

- Ale... ale.. jak to zabił? Macie dowody na to? Że to on? - spytała

-KTO?! Kto to zrobił?!-wrzeszczał

Ten post to juz przesada. Rozwijajcie swoje posty i opisujecie to trochę. Takimi postami zaśmiecacie tylko grę.
W przyszłości będą ostrzeżenia!!!

- Podejrzewamy, ze mógł to zrobić Will. Niektórzy nakryli go nad ciałem tej biednej dziewczyny, a poza tym on jeden ma narzędzie, którym ta zbrodnia mogła zostać popełniona.

-Will? Ty ją zabiłeś?! Jak mogłeś to zrobić! Powinieneś się stąd wynieść!-krzyczał

[teraz go tylko musicie przekonac zeby uwiezyl Willowi ] Razz

- Przecież on tego nie zrobił. Nie można oskarżać niewinnego człowieka, tylko dlatego, ze nie widzi się innych kandydatów. Charlie my musimy znaleźć prawdziwego mordercę. Musimy...

- Zapomniałaś Lynn o jednym. Mamy juz mordercę. Wszystko wskazuje, że to on. Głosujcie. Ja zdania nie zmienię. Will jest winny i powinien jak najszybciej nas opuścić. To i tak żadna kara... Powinna być surowsza.

-No ale jak? Znaleźliście go obok jej ciała? Może on tylko ją zauważył i podbiegł ale zastał już nie żywą?-emocje z niego powoli odchodziły...

-A według ciebie jaka jest surowsza kara? Może śmierć? Wtedy to ty byś był uważany za mordercę.-powiedziała Claire.

Stała w tyle przyglądając się całej sytuacji.
Jeszcze tylko tego brakowało...
Bez słowa stanęła przy grupie zebranej wokół Petera.

- Nikt nie widział jak Will popełnia zbrodnię. Po prostu jak każdy z nas usłyszał jej krzyk. Miał tylko tego pecha, że przybiegł pierwszy.

- Niech on po prostu stąd odejdzie. Uwierz mi Peter samotność to wystarczająca kara.

-Czyli Will tego nie zrobił i to była tylko zwykła pomyłka w którą uwierzyło kilka osób?Wiec on nie powinien ponieść kary...

-Chwileczke, uspokujmy się trochę, jak nie ma dowodu że to On to nie można go oskarżać - powiedziała oburzona

-Ale kto to zrobił? Bo jak nie on to...? Kogo podejrzewacie?-zapytał

-Na swoja obronę mam tylko to że usłyszałem krzyk w dzungli i podbiegłem.Ona już tam leżała.Próbowałem tamować ubraniem wypływającą krew,ale przybyłem za pózno.Umarła mi w rękach.Nie zabiłem jej,poznałem ja na polowaniu i nic do niej nie miałem.Nigdy bym nie zabił kobiety.A co do broni,to zabito ją nożem,nie kataną,a taki nóż może miec każdy.Niestety nie moge tego udowodnić bo Sawyer ja juz pochował