Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lynette
|
Wysłany:
Nie 18:36, 17 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1063 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
- Rozumiem Alex. Cieszę się, ze cię poznałam. Jeśli będziesz chciał mnie odwiedzić to mieszkam w domu Anny. Mam nadzieje, że wpadniesz - pomachała dziewczynie ręką na pożegnanie i powoli odeszła w kierunku swojego mieszkania.
Jaka ona przez cały czas była zdenerwowana. Co sie tutaj dzieje? No i najważniejsze, czy to córka Danielle?
|
|
 |
|
 |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Nie 18:38, 17 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Lynn! - za plecami dziewczyny dał się słyszeć głośny krzyk.
Przybiegł zdyszany Tom. Lynn nie rozpoznała w nim porywacza, gdyż wtedy miał na sobie sztuczną brodę i starą czapkę.
- Cześć! - rzucił z uśmiechem.
Ostatnio zmieniony przez Game Master dnia Nie 18:38, 17 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Nie 18:43, 17 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1063 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Na dźwięk swojego imienia odwróciła się i zobaczyła przed sobą zdyszanego, starszego mężczyznę.
- Cześć - odpowiedział mu - my się chyba jeszcze nie znamy.
|
|
 |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Nie 18:47, 17 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Właściwie to... Znamy... - zrobił wyjątkowo zmieszaną minę. - Nazywam się Tom... I... To ja porwałem cię wtedy na łodzi... I chciałem cię przeprosić. Nie chciałem wtedy rozwalać waszej tratwy, ale twój kolega zaczął strzelać... Musiałem improwizować... Strasznie byłem wtedy zestresowany... - zmieszanie coraz bardziej się powiększało. - Widziałem jak wchodzisz z Benem na spotkanie miłośników książki i pomyślałem, że... No... Zanim wyjdziesz przygotuję ci coś symbolicznego na przeprosiny i dam ci to, jak zobaczę, że wyjdziesz. - pokazał jej świeżo upieczoną zapiekankę, którą trzymał za plecami. Uśmiechnął się tak życzliwie, jak tylko potrafił.
|
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Nie 18:52, 17 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1063 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Zawahała się przez moment i nie wiedziała co mu odpowiedzieć.
- Ja... No dobrze Tom. Co z Ateną i Ryanem? Mają szansę przeżyć? - zapytała
|
|
 |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Nie 18:53, 17 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Ja... tego... Widziałem ich żywych, kiedy odpływaliśmy... Po tratwie zostało sporo dużych pływających części. Jestem pewny, że do nich dopłynęli... - zapewnił.
|
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Nie 18:56, 17 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1063 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
- Oby - szepnęła - Nie mówmy już o tym Tom.
Trudno jej było pogodzić się z tym człowiekiem.
|
|
 |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Nie 18:58, 17 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Okej, to ja... Nie będę cię zatrzymywał... Chciałem tylko dać ci tą zapiekankę i... przeprosić... - zrobił smutną minę. - Naprawdę mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz, Lynn. - odwrócił się i odszedł ze spuszczoną głową.
|
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Nie 19:01, 17 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1063 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wzięła zapiekankę i ruszyła do domu.
Ja też mam nadzieje, ze będę potrafiła ci wybaczyć. Bo to będzie oznaczało, ze Atena i Ryan żyją.
|
|
 |
Ben Linus Moderator
|
Wysłany:
Nie 20:05, 17 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 1005 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Ben wszedł do swojego mieszkania i stanął przed oknem.
Patrzył jak jego córka rozmawia z Lynette. Miał nadzieję, że Alex nie zrobi niczego głupiego.
Spojrzał na zegar... 14:15...
Czuj się jak u siebie, Lynette...
|
|
 |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Pon 10:43, 18 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Tego dnia wieczór zapadł dosyć szybko. Z nieba spadał delikatny deszcz, więc plac baraków niemal całkowicie opustoszał. Tylko kilku ludzi pospiesznie zdejmowało pranie, wiszące przed domami.
Lynette: 180XP
Ben: 150XP
|
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Pon 15:43, 18 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1063 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Lynn sprzątnęła resztki zapiekani podarowanej jej przez Toma.
Spojrzała przez okno na krople deszcze spadające na plac i poszła do sypialni. W safe między rzeczami Anny znalazła płaszcz przeciwdeszczowy, narzuciła go na ramiona i wyszła z domu. Zamknęła drzwi na klucz i skierowała się do domu, który odwiedziła z Benem. Stanęła przed drzwiami i zapukała, czekając, aż Juliet otworzy jej drzwi.
|
|
 |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Pon 15:46, 18 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Juliet otworzyła drzwi i uśmiechnęła się, wpuszczając Lynn do środka.
- Witaj, Lynn? Przyszłaś zobaczyć co u małego? Niestety już śpi. - powiedziała i zabrała od niej przemoczony płaszcz, wieszając go na poręczy w korytarzu.
|
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Pon 15:50, 18 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1063 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
- Nie chciałabym ci przeszkadzać. Popatrzę chociaż na niego, będę cichutko, obiecuję - uśmiechnęła się do kobiety
|
|
 |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Pon 15:51, 18 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Nie przeszkadzasz, Lynn. - Juliet odwzajemniła uśmiech. - Znasz drogę. - ruszyła za dziewczyną w stronę pokoju dziecka.
|
|
 |
|