Jaskinia

-Ok to idę sam-i poszedł
[DZUNGLA :p]

- Hej! - zaczął krzyczeć - Znaleźliśmy z Kate w dżungli jakieś dziecko!

- Idzie..
Zaczął wpatrywać się w ognisko i zignorował całe to akurat zdarzenie.

Podniosła głowe słysząc co krzyczy Lechero
- Dziecko?! Jakie dziecko?! - podbiegła do niego

- Nie wiem ale nie chce rozmawiać. Powinniśmy gdzieś go położyć.

-Dziecko, w Dzungli,O BOŻE.-podbiegł do nich by obejrzeć chłopca

- Połóżcie go tutaj szybko, wygląda tak mizernie - powiedziała , oddając swoje miejsce do spania

Położył Micacha na łożku Ateny.

-Dajcie mu szybko wody,może jest odwodniony.I jakieś owoce-dodał,poczym przykrył go kocem

- Przynieście troche wody - powiedziała do panów, patrząc z troską na chłopca.
- Jesteś głodny? - spytała się go

Gdy usłyszała, ze w dżungli znaleziono dziecko natychmiast do nich podbiegła

Poszedł po wodę i owoce. Następnie podał je Willowi.

- Chcesz mango? A może wody?
Zdjeła plecak i wyjęła mango i wodę w butelce.
- Masz. - położyła obok niego - Jedz i pij ile chcesz. Jak bedziesz chciał jeszcze to mnie zawołaj. Kate się nazywam.

-podał Atenie swoja porcie jedzenia-nakarm go prosze

- Dziękuje - powiedziała do Willa
Przykucneła obok chłopca i odzielając kawałki owoców podawała je mu