Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ryan Crower
|
Wysłany:
Wto 15:25, 12 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Ryan po bójce udał się na plażę gdie usiadł i się zmyślił:
Tak...To on, ten Inny jak mu tam... no Richard. Widać że zależało mu na skłuceniu nas... Jest przebiegły... No cóż, jak to Inny... Nie będę się tym zadręczał, ale póżniej muszę z nim porozmawiać, teraz lepiej pójdę zobaczyć tratwę może już skończyli?
Ryan wstał i poszedł do swojego namiotu po owoce, potem umył twarz zimną oceaniczną wodą i skierował się ku tratwie.
[Tratwa]
Ostatnio zmieniony przez Ryan Crower dnia Wto 15:26, 12 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
|
 |
Artemis
|
Wysłany:
Wto 16:03, 12 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
Wyszedł z namiotu. Poszedł do kuchni. Zaczął sobie przygotowywać owoce do jedzenia. Wziął jakiś nóż który na pewno ktoś już używał. Oglądał go . Pokroił niedokładnie owoc i zaczął go spożywać. A nóż postanowił narazie przy sobie nosić, gdyż każdy tutaj ma pistolet lub coś ostrego to i on powinien coś przy sobie posiadać. Schował go do kieszeni i poszedł do jakiegoś drzewa. Był cały czas jakiś zmęczony...zaczął dłubać nożem w nim oraz zjadał dalej owoc.
|
|
 |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Wto 17:53, 12 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wyglądało na to, że kolejny dzień dobiega powoli ku końcowi.
|
|
 |
Claire Littleton
|
Wysłany:
Wto 18:01, 12 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 353 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Zaczynało robić się ciemno. Claire poszła w stronę tratwy zobaczyć jak im idzie.
[Tratwa]
|
|
 |
Charlie Pace
|
Wysłany:
Wto 18:20, 12 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 715 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Manchester, Zjednoczone Królestwo
|
Pobiegł do kuchni.
Woda. Woda. Woda.-myślał tylko o tej jednej rzeczy...
Zaczął szukać po stołach...
|
|
 |
John Kramer
|
Wysłany:
Wto 18:21, 12 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 256 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: najgorsza dzielnica Nowego Jorku
|
Siedział przy "stole" gdy młody podbiegł i zaczął szukać czegoś.
-Szukasz czegoś młodzieńcze?
|
|
 |
Charlie Pace
|
Wysłany:
Wto 18:26, 12 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 715 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Manchester, Zjednoczone Królestwo
|
-Taak, wody. Bo oni płyną i... O MAM!-mówiąc to zobaczył masę butelek.
Wziął te duże na ręce i zauważył że jeszcze sporo zostało.
-Może mi pomożesz? A tak w ogóle to jestem Charlie-trochę się przestraszył, bo mężczyzna spoglądał na niego jak czub-... No ale szybko, pospieszmy się.
|
|
 |
William Fate
|
Wysłany:
Wto 18:26, 12 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 1523 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Nie twoj ......
|
Biegiem ruszył do swojego namiotu.Szybko wyjął swój plecak.Miał w nim spakowaną wodę,owoce.Szybkim ruchem spakował koc do plecaka.Podszedł do swojej torby podróżnej i wyjął paczkę nabojów.Załozył nowy magazynek,resztę schował pod łózkiem..Spojrzał na skórę niedzwiedzia.Pochwili stwierdził że zostai ją w namiocie.Nagle sięgnął za siebie.Zdjął katanę z pleców.Cóż wierna przyjaciółko,zostawiam cie tutaj.Na łodzi sie nie przydasz.
Poczym obwiazał je szmatami i zakopał pod łozkiem.Wział plecak i pobiegł w stronę tratwy.Wcześniej jednak krzyknął do ludzi.
-Hej szybko potrzebujemy pomocy z tratwa,musimy zrzucić ja na wodę,pomóżcie nam.I zaczął biec w stronę tratwy.
[tratwa]
Ostatnio zmieniony przez William Fate dnia Wto 18:28, 12 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Michael Taylor
|
Wysłany:
Wto 18:27, 12 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 326 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Michael zauważył że zbiera się silny wiatr.
Powinni popłynąć teraz - pomyślał
Poszedł więc pożegnać się z odpływającymi.
[tratwa]
|
|
 |
John Kramer
|
Wysłany:
Wto 18:28, 12 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 256 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: najgorsza dzielnica Nowego Jorku
|
A co ja? Matka z Kalkuty?!
-No ale dobra.
Wziął na ręce kilka mniejszych butelek.
To już nie na moje siły...
Ehh znajomości mu się zachciało!
-Tak? Cieszę się John jestem. Idź już!
[TRATWA]
Ostatnio zmieniony przez John Kramer dnia Wto 18:30, 12 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Artemis
|
Wysłany:
Wto 18:30, 12 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
Oho, zbierają się.
Wstał dość niechętnie ale, gdy powstał podbiegł do tratwowiczów .
|
|
 |
Charlie Pace
|
Wysłany:
Wto 18:48, 12 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 715 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Manchester, Zjednoczone Królestwo
|
Gdy wrócił od razu wszedł do swojego szałasu i położył się spać.
Nie mógł zasnąć bo rozmyślał nad tym wszystkim...
Trochę se na nich poczekamy...
Odwrócił się na drugi bok.
Teraz to nie będzie tak samo...
Będzie... puściej...
Charlie nie spał całą noc [nie sugeruję że jest już rano!] tylko leżał i rozmyślał nad wszystkim...
Ostatnio zmieniony przez Charlie Pace dnia Wto 18:49, 12 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Michael Taylor
|
Wysłany:
Wto 18:49, 12 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 326 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wszedł do swojego namiotu i poczuł się głodny. Udał się więc w stronę "kuchni". Porozglądał się po niej, wziął jakiegoś owoca i wrócił do "domu".
|
|
 |
Claire Littleton
|
Wysłany:
Wto 18:53, 12 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 353 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Poszła do namiotu. Zaczęła sobie wszystko w głowie układać. Zapisała dzisiejszy dzień w pamiętniku i poszła spać.
|
|
 |
Artemis
|
Wysłany:
Wto 18:56, 12 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 612 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z półobrotu
|
Wrócił do swojego namiotu. Bał się. Trochę się bał, gdyż zostali na wyspie prawie wszyscy nieznajomi dla niego. Poza Claire i Richardem. Zamknął się w namiocie. Wyciągnął nóż i położył go w jednym z kątów namiotu. Usiadł na środku niego i nie wiedział co robić. Rozmyślał :
- Niedługo wrócą...na pewno.
Mówił. Słychać było jego mówienie na zewnątrz, gdyż myślał głośno jakby.
|
|
 |
|