Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lynette
|
Wysłany:
Śro 14:53, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1063 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Lynn była zadowolona, ze poznała tak wiele osób. Gdy nadeszło południe postanowiła wrócić do domu. Na placu zauważyła Bena. Wyglądał już trochę lepiej niż wczoraj. Lynn uśmiechnęła sie do niego i uniosła rękę w geście powitania.
Ciekawe co to za teczka?
Dziewczyna usiadła na ławce przed swoim domem i rozłożyła przed sobą książkę znalezioną w biblioteczce Anny.
|
|
 |
|
 |
Ben Linus Moderator
|
Wysłany:
Śro 15:26, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 1005 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
W odpowiedzi na przywitanie rzucił Lynette krótki uśmiech, po czym sam usiadł na pobliskiej ławce. Wyjął okulary z kieszeni od koszuli i założył je na nos. Otworzył teczkę i przeczytał pierwsze słowo: Leo...
Ostatnio zmieniony przez Ben Linus dnia Śro 15:26, 20 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Game Master Moderator
|
Wysłany:
Śro 19:54, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 804 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Dzień w barakach upłynął dosyć spokojnie. Nie wydarzyło się nic godnego uwagi. Mieszkańcy osady powoli wracali do swoich domów. Nadciągała noc.
|
|
 |
Ben Linus Moderator
|
Wysłany:
Śro 20:04, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 1005 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Kiedy wertował stare papiery ze swojego biurka, za oknem zauważył lekkie poruszenie na placu. Mieszkańcy domów wychodzili na zewnątrz i zmierzali powoli w kierunku północnym, tworząc niewielką grupkę. Pokazywali coś palcami i szeptali między sobą.
Ben pospiesznie odłożył na bok zapisane kartki i szybkim krokiem opuścił mieszkanie. Spojrzał na miejsce, które wskazywali ludzie.
Zza zarośli wyłoniła się Anna...
|
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Śro 20:08, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1063 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Lynn podniosła głowę znad książki i spojrzała w okno. Na placu panowało poruszenie. Wyszła z domu i ruszyła ku grupce rozbitków.
- Co sie stało? - zapytała Stellę.
Ta wskazała tylko ręką przed siebie. Lynn spojrzała we wskazanym kierunku.
- Anna wróciła...
|
|
 |
Anna Thomson
|
Wysłany:
Śro 20:08, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 913 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
Anna zatrzymała się, widziała ludzi zebranych wokół niej. Wypatrzała wzrokiem Bena.
Sytuacja nie zapowiadała się dobrze.
Blada, lekko zakrwawiona, wciąż ściskała pistolet w dłoni.
Nie chciała okazywać strachu. Nie było na niego miejsca w jej profesji.Teraz większość ludzi pozna jej prawdziwe oblicze.
- Zanim mnie zastrzelisz Ben, daj mi coś powiedzieć. - Powiedziała donośnym głosem.
|
|
 |
Ben Linus Moderator
|
Wysłany:
Śro 20:12, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 1005 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Czuł jak obserwatorzy zerkają na niego, by sprawdzić jego reakcję. Nie zwracał na nich uwagi. Wbijał w Annę suchy i lodowaty wzrok. Trudno było wyczytać z jego twarzy jakiekolwiek emocje.
|
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Śro 20:14, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1063 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
- Ona chyba potrzebuje lekarza. Co teraz z nią będzie? - szepnęła na ucho Stelli, ale ta uciszyła ją ruchem ręki.
|
|
 |
Anna Thomson
|
Wysłany:
Śro 20:15, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 913 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
- Niech oni wrócą do domów. - Jej spojrzenie zatrzymało się dłużej na Lyn. - Wiem, że cała sytuacja wygląda nieciekawie. Miałam się tu zjawić jeszcze z kimś, lecz ta osoba miała za nic moje prośby.
|
|
 |
Ben Linus Moderator
|
Wysłany:
Śro 20:18, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 1005 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wyprzedził grupkę gapiów i stanął kilka kroków przed nimi, na przeciwko Anny. Wciąż milczał. Patrzył dziewczynie prosto w oczy.
|
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Śro 20:20, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1063 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Poczuła na sobie spojrzenie Anny. Chciała ją wypytać co się dzieje w obozie rozbitków, jednak mina Bena sprawiła, ze wolała milczeć.
|
|
 |
Anna Thomson
|
Wysłany:
Śro 20:28, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 913 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
- Mają Richarda. Rozbitkowie złapali Richarda, jakiś czas go torturowali aby wyciągnąć z niego informacje. Gdy go dziś zobaczyłam , lewdo odzyskał przytomność. Wyruszyłam z Willem, aby go uwolnić. Możecie wiedzieć dla mnie zdrajcę, szpiega. Tak, to prawda. Nie wypieram się tego. Jestem po tej samej stronie co wy, chciaż nasze cele są rózne. Gdy dotarłam do obozu, zastałam Richarda przywiązanego do drzewa. Uwolniłam go, uciekliśmy do dżungli, lecz natrafiliśmy na... Drobny problem. Dwóch zaczęło nas gonić. Niedawali za wygraną. - Wskazała na swoją bliznę. - W obu przypadkach musiałam użyć... Siły, nie miałam wyboru. Richard nawet mi nie pomógł. Ale, spokojnie , nikomu nic się nie stało. Jednego lekko postrzeliłam w ramię. Ale będzie cały, kula lekko go drasnęła. Jutro będzie zdrów... Zgubiliśmy ich. Chciałam wracać do obozu, lecz Richard miał inny pomysł. Skoczył do wodospadu, po czym dał znów się schwytać. - Spojrzała na Bena. - To jeszcze nie koniec informacji.
|
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Śro 20:33, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1063 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Gdy usłyszała słowa Anny, przestraszona zapytała tylko:
- Kto jest ranny?
|
|
 |
Ben Linus Moderator
|
Wysłany:
Śro 20:39, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 1005 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Mam nadzieję, że nie spodziewałaś się, że przyjmę cię z otwartymi ramionami i powiem, że cieszę się, że znowu cię widzę, Anno. - przerwał jej stanowczym głosem. - Jeśli jednak tego się spodziewałaś... Będę musiał cię rozczarować.
Przerwał na chwilę.
- Rozczarowanie... - prychnął. - Tego pojęcia chyba nie muszę ci tłumaczyć. Obdarzałaś mnie nim regularnie przez ostatnie dni... Nie wspominając o ostatnich piętnastu latach. - Anna próbowała coś powiedzieć, ale Linus ciągnął dalej. - Oczywiście mogę zakładać, że jesteś w zmowie z rozbitkami. Że którejś nocy zakradniesz się do słupów ultradźwiękowych i wyłączysz je, by wpuścić odsiecz z plaży. Mogę zakładać, że już ich wpuściłaś... Jednak nie mam zamiaru snuć scenariuszy i wysłuchiwać tego co masz mi do powiedzenia.
Odwrócił się w kierunku tłumu. Spojrzał na kobietę o blond włosach, w wieku ok. 45 lat.
- Isabel. - zwrócił się do niej. - Jutro z samego rana zorganizujesz komisję i dokładnie przesłuchasz Annę. Zdecydujecie co z nią zrobić i podzielicie się ze mną werdyktem.
Spojrzał z powrotem na Annę:
- Niestety twój dom został odsprzedany Lynette... - powiedział z ironią. - Ale nie przejmuj się. Lynn to miła dziewczyna... Jeśli ją poprosisz, na pewno pozwoli ci spędzić u siebie noc.
|
|
 |
Anna Thomson
|
Wysłany:
Śro 20:48, 20 Lut 2008 |
|
|
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 913 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
|
- Nie jestem wzmowie z rozbitkami! Nigdy z nimi nie byłam! Przez piętnaście lat ani przez sekundę nie byłam szpiegiem Dharmy. Przez piętnaście lat musiałam udawać, przez te wszystkie lata nigdy z nikim się nie kontaktowałam. Nigdy. Przez te wszystkie lata nie pisnęłam słówka, starałam się chronić tą wyspę przed ludzmi. Stanę przed sądem, nie mam nic do ukrycia. Ale zapewniam was,że rozbitkowie prędzej czy póżniej wezwą kogoś do pomocy, już odkryli właz do Stacji Łabędź. Wyruszuli do dynamit do Czarnej Skały... - Przerwała. - Jeżeli nie oni to ktoś inny nawiąze z wami kontakt. W tej chwili mogę wymienić kilka imion. Ale , po co? Moje życie jest w waszych rękach.
Ostatnio zmieniony przez Anna Thomson dnia Śro 20:48, 20 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
|